Ratujmy kotka znalezionego dziś w Zarzece. Może to ten sam kotek którego wczoraj zgłosiła Fundacja USZY DO GÓRY z Puław. Jego matkę przejechał samochód. Brat lub siostra uciekła, a jego nakarmili pracownicy Szkoły Podstawowe w Wąwolnicy. Niestety gdy po niego przyjechałem, kotka już nie było. Uciekł. Dziś może to jego znaleźli mieszkańcy m. Zarzeka w części zachodniej. Myśleli że kot nie żyje. Jednak po chwili zauważyli oddech i przywieźli go do naszej Lecznicy.
Stefa bo takie imię nosi kot miał temperaturę poniżej możliwości mierzalnych termometru. Był zimny jak lód mimo upałów. Na sierści tysiące jaj much - Muszyca. Problem jeszcze nie określony do końca z lewym okiem i jest silnie zarobaczony.
Doraźnie podaliśmy mu płyn wieloelektrolitowy, glikozę, witaminy. Został też ogrzany. Będziemy się skupiać na przywróceniu mu funkcji życiowych.
Po kroplówce z odbytu wydostały się robaki w śluzie krwistego zabarwienia - glisty. Wskazuje to na extremalne zarobaczenie o silny stan zapalny jelit. Musimy brać pod uwagę także kokcydiozę. Zdiagnozujemy to w odpowiednim momencie.
Po pewnym czasie kotek otworzył zdrowe oko. To pierwszy sygnał, że są szanse na życie kotka.
Jeśli to Twój kotek to czekamy - zadzwoń: 514576404.